Artykuł aktualny na dzień 25-04-2024
Rejs na współpracę
Rozmowa z Michałem Ciundziewickim, prezesem Jet Line, oraz Markiem Kuzaką, prezesem AMS SA, szefami dwu różnych firm z tej samej branży o działaniach wolontariackich
Sytuacja, kiedy dwie konkurujące firmy współpracują w ramach wolontariatu, jest chyba rzadkością. Więc może AMS nie konkuruje tak ostro z Jet Line? Czy pamiętają Panowie jakieś konkursy, gdzie wygrała ta druga firma mimo własnych wysiłków? Jakie to były uczucia?
Michał Ciundziewicki: Zastanówmy się najpierw, czy rzeczywiście możemy mówić o ostrym konkurowaniu. Bardzo podoba mi się określenie: "inni uczestnicy rynku", wolę je od "konkurencja", które sprzyja podziałom. Zamiast dzielić, lepiej jest łączyć, zwłaszcza że ostatnio mamy w Polsce widoczne niedobory jedności. Jet Line i AMS to różne organizmy, mają różne oferty, różną wielkość, strukturę właścicielską, filozofię działania, ale pracujemy w tej samej branży. Wolę więc powiedzieć, że się uzupełniamy, a właściwie, że nasze oferty adresowane do klientów realizujących kampanie outdoorowe wzajemnie się dopełniają.
: Nie ma nic złego w konkurowaniu, o ile jest to konkurencja uczciwa. To ona stymuluje nas do większego wysiłku, do doskonalenia się, także na polu działalności pozazawodowej. Mimo różnicy skali od wielu lat z szacunkiem patrzymy na dokonania Jet Line. Gdyby więcej firm miało podobną filozofię działania, to polski rynek outdoorowy byłby dojrzalszy.